Kilka miesięcy temu coś mnie zdrowo walnęło w głowę, bo... znów miałam misję życia. Tym razem padło na filc :)
Filcowanie....
filcowanie na sucho.....
filcowanie na mokro..............
Obejrzałam kilka filmików na YT i postanowiłam zaopatrzyć się w potrzebne materiały. Kupiłam wełnę czesankową i 3 igły do filcowania na sucho - każdą innej grubości. Postanowiłam rozpocząć swoją przygodę od filcowania na sucho :) i to chyba był błąd :P
Chciałam zrobić bombkę filcową w gwiazdki taką jak ta:
źródło: www.kokardka.pl
a marzeniem moim były takie cudeńka:
Zachęcona filmikiem z "kokardki" rozpoczęłam swoją pracę. Pani na filmiku ładnie turla kawałek wełny, układa go w odpowiednie miejsce, a później igłą cyk, cyk, cyk i już jest kontur pierwszej gwiazdki. Wypełnia go resztką wełny no i pierwszy element gotowy.
No więc ja nie będę gorsza. Biere te wełne, cyk, cyk, cyk ....
No i na cyk, cyk się skończyło! Ledwo zaczęłam już mi się odechciało...;/ myślałam, że mnie krew zaleje na początku :P taka byłam zła, że mi to nie wychodzi tak ładnie jak na obrazku :( Wyrzuciłam to dziadostwo w kąt, żebym nie musiała tego oglądać! Nabierało mocy urzędowej :D ale do czasu... ;)
~ ~ ~ ~ ~
2-3 miesiące później...
Leży ta kulka i leży i leży... no co zrobić! Trzeba temu w końcu podołać. Po jakiś 20-30 min JEST ! UDAŁO SIĘ ! KONIEC ! Ale efekt końcowy i tak nie był dla mnie zadowalający, dlatego nie będę się chwalić tym antycudem. Pochwalę się za to czymś innym :P
Chciałam zacerować moje niedocenione ego, dlatego zabrałam się za filcowanie na mokro :) Z tym na szczęście poszło mi łatwiej :P Kilka filmików z YT, dla uściślenia... rosyjskich :P... ale nie to jest ważne! :)
Ważny jest efekt końcowy, który uważam za wystarczający jak na pierwszy raz :) Ale faktem jest, że rosyjski filmik oglądało się nader interesująco ^^
A oto co powstało:
Ta lilia zajmująca pół laptopa !!!!! zdobi obecnie mój beret! :) Wielkość kwiata jest troszkę przerażająca na początek, ale udało mi się już przyzwyczaić :) A że jestem osobą, która nie przejmuje się zbytnio tym, co na jej temat myślą inni, to też nie obchodziły mnie nadzwyczaj zainteresowane oczy przechodniów zwrócone dziwnym przypadkiem w moją stronę ;)
Rozanielona sukcesem ^^ zrobiłam jeszcze inne kwiatki, tym razem zdecydowanie mniejsze ! :) W sumie jest ich 5. Będą zdobiły drzewko szyszkowe :) Zdjęcia 5cioraczków postaram się wrzucić w najbliższym czasie ;) Tymczasem podziwiajcie :)
Śliczna lilia:) No u mnie podobnie, jak coś mi nie wychodzi, to rzucam to ze złością w kąt:) Ale, że mam uparty charakter, to po czasie wracam do tego i robię dotąd, aż mi wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńpiękny kwiat ale zaciekawiłaś mnie tą historią o bombce w gwizdki i jej nie pokazałaś? jak to tak?
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :) pozdrawiam
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa :) A z gwiazdkową bombką, to może sie kiedyś przemogę, albo zrobię drugą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń