Menu

00

Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje Szezlączka - rękodzieło, pomysły, inspiracje

sobota, 28 lutego 2015

Kuchnia francuska - puszka #7

Dzisiaj będzie o Vegecie :) Choć ma korzenie chorwackie, to francuski motyw serwetki z przesłodkimi kucharzami idealnie mi się pod nią wpasował. Czy w puszce faktycznie znajdzie się Vegeta... hmmm tego jeszcze nie wiem :) Ale na pewno będzie w niej coś vegeto-podobne :) Motyw serwetki jest bardzo delikatny, subtelny, ale i wymowny :) Jak na francuski apetit przystało :) Choć panowie kucharze bardziej kojarzą mi się z włochami... Są nieco podobni do postaci z bajki Zakochany kundel. Nie sądzicie?

  • puszka o pojemności 450 g
  • napis wydrukowany na drukarce laserowej i przyklejony bezpośrednio na serwetce
  • cieniowanie - patyna
Tymczasem... Bon apetit !

Puszkowej serii c.d.n. ...  (zbliżamy się do końca :)

wtorek, 24 lutego 2015

Łowicki folk - puszka #6

Moda? Nie... raczej powrót do ... przeszłości ;p Po wielu latach szeroko rozumiany folk powoli wraca do łask! I bardzo dobrze! Szkoda jednak, że nie wszyscy uważają go za naszą polską wizytówkę, bo jako Polacy mamy się czym pochwalić! Jeżdżąc po całym świecie z poznańskim zespołem folklorystycznym, przez wiele lat obserwowałam obce kultury, ich "dorobek" i formę jego promocji. Niestety my - Polacy - nie dorośliśmy jeszcze i nie rozumiemy naszej kultury. I mówię to z pełną świadomością. Przykre jest sprowadzanie folkloru do poziomu "disco polo" i choć nie robi tego każdy, to ja spotykam się z tym bardzo często w moich stronach. Ludzie uważają folklor za jakiegoś sztucznie wyhodowanego cyborga, będącego pośmiewiskiem wśród wielu "grup etnicznych". Denerwuje mnie też obecny (wręcz wyuzdany) wizerunek folku. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... :) No niestety... wszystkiego mieć nie można, a naprawiać świata też nie będę, bo to walka z wiatrakami :(
W każdym razie chciałam też napisać, że znajomości i promocji naszej kultury, my Polacy moglibyśmy się uczyć od naszych hiszpańsko-, portugalsko- i włosko-języcznych sąsiadów. Zauważcie: idziemy do klubu na potańcówkę i (najmniej) w co drugim zagrają jakieś latino... A pojedźmy do Hiszpanii i posiedźmy w kawiarni. W co drugiej knajpie jest muzyka na żywo, super klimat! A my? Jak takie papużki :) Szkoły tańca przeżywają OBLĘŻENIE na zajęciach z tańców latynowskich. A powiedz tylko rodzicowi, żeby puścił dzieciaka na treningi tańca folklorystycznego... 
      Coooo !? Czegoo... ?! Nieeeee... ale to byłby obciach! 
No i to takie podsumowanie moich dewagacji nt folkloru. 

Więc na przekór wszystkiemu oto jest: folk puszka na musli z motywem łowickim, w zimnych szaro czerwonych odcieniach.

  • pojemność puszki: 800g 
  • motyw folkowy (paski + wzór) - serwetka
  • białe koło - kartka A4 wycięta, namoczona i przyklejona na klej do decoupage. Tym razem nic nie podmalowywałam, więc kartka delikatnie prześwituje paski wzoru serwetki. 
  • napis Musli - tym razem w gotową ramkę znalezioną w internecie wpisałam napis i wydrukowałam na drukarce laserowej i przykleiłam na tej samej zasadzie, co papierowe kółko.
  • cieniowanie - patyna
Puszkowej serii c.d.n. ... :)

P.S. Łowicz to mój ulubiony region folkowy! :)

piątek, 20 lutego 2015

Black Red White - puszka #5

Ostatnio było dużo "w kropkach", więc dzisiaj będzie o paskach :) Lubię buszować po wielu blogach i podpatrywać pomysły, techniki, sposoby wykonania wielu rzeczy. I w pewnym momencie natrafiłam na doniczkę pomalowaną w czarno - białe paski i ozdobioną czerwoną truskawą. Nie mogłam od niej oczu oderwać! Już wiedziałam, że jedną z moich puszek też tak zrobię! :) Nie było to trudne, bo akurat miałam serwetki z potrzebnymi motywami. 
 

  • puszka pojemności 800 g po mleku dla dzieci
  • paski cz-b: serwetka 
  • białe owale duże i małe - papier do drukarki (zwykły) przyklejony i pomalowany na biało (gdyby nie był pomalowany, to prześwitywałby paski. Efekt też ciekawy, ale akurat w tym przypadku bardziej mi się podobało tak jak jest :)
  • truskawa duża i mała - papier ryżowy
  • napis Herbata - papier ryżowy
  • cień - patyna 
Mój M też nie mógł od niej oderwać oczu! Więc z efektu końcowego jestem zadowolona :)

Puszkowej serii c.d.n. ... (pomęczę Was jeszcze trochę tym tematem :)

wtorek, 17 lutego 2015

Muffinkowe podkładki w groszki

Witajcie :)

Aby nie było zbyt nudno i monotematycznie, to dzisiaj pokażę wam podkładki do kawy. Jeden komplet z tym samym motywem już kiedyś zrobiłam, ale zostawiłam go dla siebie. Tez z kolei leci w prezencie do mojego M. na nowe M :) Wszystko zrobione tak, żeby wyglądało na "komplet". Podkładki są 2-stronne: z jednej strony same groszki w 2 kolorach (fiolet lub róż) a z drugiej muffinka. Nie jest to może zbyt męskie ;p, ale uważam, że jakiś kobiecy akcent w męskim mieszkaniu zawsze powinien się znaleźć. Mój M. nie ma firanek w oknach (nie dlatego, że nie lubi, ale dlatego, że są rolety). Dla mnie mieszkanie bez firanek to takie mało przytulne jest :) dlatego nie było opcji - na kolorystyczne ustępstwo musiał się zgodzić :) Podkładki pasują do zrobionych puszek :) Zwłaszcza do "cukrowej" :) 

Teraz (po raz n-ty) spróbuję wstawić zdjęcie, z którym męczę się już chyba od tygodnia... żeby było takich wymiarów, jak ja chcę... a nie tak jak blog chce... !?
....
 

.... no i udało się :) 

Podkładek jest w sumie 8 szt. Lakierowane grubymi warstwami lakieru w ilości ok. 4-5x. Po raz pierwszy udało mi się, że podkładki NIE KLEJĄ SIĘ DO GORĄCEGO KUBKA ... bardzo się z tego cieszę, ale nadal nie wiem, od czego zależy taki, a nie inny stan rzeczy... Powiem wam tylko, że sposób w jaki je lakierowałam nie różni się niczym w stosunku do moich wcześniejszych podkładek. Tutaj zastosowałam tylko większą ilość lakieru. Od kilku lat cały czas stosuję ten sam lakier. Teraz tylko jest ta różnica, że wszystko schło w większości naturalnie (jest to plus pracy hurtowej!) :) Czasami podsuszałam niedoschnięte miejsca, jak chciałam położyć kolejna warstwę lakieru. Szlifowałam tylko 1x (pomiędzy położeniem 2-3 warstwy lakieru). Ostatnia warstwa jest niezeszlifowana. Więc nie wiem nadal, jak to się dzieje, że nagle przestało mi się kleić do kubka coś, co zawsze mi się kleiło... ?! :)

niedziela, 15 lutego 2015

Kawowe serduszko - puszka #4

Dzisiaj nawet wzorem podpasowało do wczorajszego święta patrona wszystkich zakochanych :) Nie będę się zatem rozwodzić nad kawową puszką, bo nad czym ty dewagować :p 

Puszka 800g, wykonana dokładnie tak samo jaj poprzednie :)


piątek, 13 lutego 2015

Kicajkowa mąka - puszka #3

Witajcie!

Żeby nie było nudno i monotematycznie, to dzisiaj pokażę wam mojego Kicusia - znaczy królika :) Zdjęcia nie są może aktualne, ale mój Kicuś (tak go wołamy w domu, choć w książeczce zdrowia ma wpisane Bobik... nawiasem mówiąc na początku miał być Bobkiem ;p ale moja mama się nie zgodziła :) hihi...) jest przecudownym zwierzątkiem. Jedyne czego trzeba mu dostarczać to świeżej wody co dzień i jedzonka. Dodatkowo 1x/tydzień wymienić ściółkę. O resztę Kicuś sobie sam zadba. Nie trzeba z nim wychodzić na dwór, a trzeba dodać, że zawsze jest pachnący i czyściutki!!! Na toaletę króliki poświęcają tyle samo czasu co koty! Uwielbiają się wylizywać, wyczesywać futerko po swojemu. Jednym słowem super zwierzątko :) Króliki mają tylko jedną wadę - nie wydają dźwięków np. takich jak szczekanie psa, czy miauczenie kota. No mówiąc w skrócie, to człowiek sobie z nimi nie pogada. Nie wiem jak z innymi, ale mój Kicuś uwielbia kiedy ktoś siedzi w domu na tapczanie. Wtedy przybiegnie do niego i połasi się chwilkę :) Wtedy przytulamy go do siebie i przykrywamy sweterkiem. Uwielbia takie pieszczoszki :) Jest taki milusi, że aż do schrupania!
Myślę, że każdy z nas, kto ma w domu jakiegoś pupila i zajmuje się rękodziełem, to prędzej czy później musi zrobić coś z tym zwierzątkiem związanego. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Od czasu jak mamy Kicusia w domu, chomikuję wszelkiego rodzaju serwetki z motywem króliczków. Nie wszystkie, ale te, które w jakiś sposób mnie urzekną :) Tym sposobem zebrałam już niewielki zbiorek, którego na razie mi szkoda wykorzystać :) Pewnie przyjdzie pora także i na to :), ale póki co są to perełki w mojej serwetkowej kolekcji :) 

W związku z tym, kiedy znalazłam niedawno jedną z takich super perełek, to nie mogłam się powstrzymać :) Kicuś na tej serwetce był tak słodki, że oszalałam na jego punkcie ! :) Wiedziałam już wtedy, że Kicuś musi znaleźć się na jednej z moich puszek! Drogą dedukcji wymyśliłam, że... Kicuś to łąka, łąka to równie dobrze i pole, owies itd. Tak więc postanowione. Puszka na mąkę ! :) I tak oto powstała Kicajkowa mąka :)

W skrócie o Kicajkowej mące:
  • Puszka o pojemności 800 g
  • różowe kwiatki - serwetka
  • niebieskie kwiatki - papier ryżowy (ostatnio zaprzyjaźniłam się z nim, ale faktem jest, że ma równie piękne wzory, co serwetka. A klei się to dużo łatwiej od serwetki i nie widać żadnych zagniotek!) :)
  • Kicuś - motyw serwetkowy
  • cieniowanie - patyna
Puszkowej serii c.d.n. ... :)

Wielkimi krokami zbliżają się święta wielkanocne. A ja w takich powijakach przedświątecznych, że wstyd się przyznać! Mój M. stwierdził ostatnio, że założyłam w domu hodowlę jajek... !!! A tak po prawdzie to mam ich w sumie około 30 szt. Także będzie się działo u mnie w najbliższym czasie ! :) Ale tymczasem grzęznę w puszkach :)

Miłego wekendu! :)

środa, 11 lutego 2015

Kuchenne grafiki - transfer

Kochani! Otrzymałam zgodę na publikację prześlicznych grafik! Musiałam się nimi podzielić, bo nie sposób przejść obok nich obojętnie !

Wszystkie grafiki są autorstwa p. Heleny. Zapraszam więc do albumu: > klik <


wtorek, 10 lutego 2015

Miętowy ptaszek - puszka #2

Pozostając jeszcze w zimowej aurze, dzisiaj też będzie w groszki :) Tj. drugi po muffinkach mój ulubiony motyw ostatnimi czasy :) Miętowy kolor (jeszcze) nie wychodzi z mody, ale faktem jest, że bardzo mi przypadł do gustu. Dlatego, kiedy serwetka z tym motywem dzięki Olusi wpadła w moje łapki, to już wiedziałam, że będzie wykorzystana do specjalnego projektu.  I ten projekt w końcu powstał :) W końcu... bo prawie po pół roku :)


Podobnie jak w przy ostatniej puszce mamy następująco (w wieeeelkim skrócie :)
  • puszka o pojemności 800 g po mleku dla dzieci
  • miętowe groszki - serwetka w całości przyklejona na puszkę przy pomocy żelazka
  • białe koła (małe i duże) - wycięte z najzwyklejszego papieru do drukarki, przyklejone i podmalowane białą farbą (2x)
  • ptaszek - serwetka
  • nazwa "Ryż" - gotowy, kupiony napis na serwetce ryżowej
  • cienie - patyna
  • warstw lakieru (sumarycznie) - 6 :)

Wydaje mi się, że połączenie mięty z patynowym brązem bardzo dobrze się komponuje. Zakochałam się w patynowaniu! Teraz prawie każdą pracę patynuję, bo oczarowuje mnie jej prześliczny kamforowy zapach, a po drugie bardzo fajnie i łatwo się nią cieniuje. 

Dzisiaj opowiem wam o przygotowaniach do tego całego mojego "puszkowania"... A nie była to taka wcale prosta sprawa, bo jak wspominałam, wieczorne światło nie oddawało uroku barw i kolorów wszystkich serwetek :) Od początku mojego "puszkingu" postanowiłam, że jeśli się za to wezmę, to hurtem, a nie pojedynczo. Nie lubię (żeby nie powiedzieć... NIENAWIDZĘ !!!) myć pędzli, czy innych moich narzędzi :) W związku z czym, jak malować - to wszystko od razu, jak kleić - to wszystko od razu, jak lakierować - to za jednym zamachem ! :) To chyba przez tę moją poznańską oszczędność :) No w każdym razie, ta masowość tyczyła się też zaplanowania wyglądu puszek. Więc pewnej soboty usiadłam w końcu do wertowania moich zbiorów serwetkowych i zaczęłam dopasowywać. Zajęło mi to prawie pół dnia, bo chciałam, żeby dekoracja puszki sugerowała jej zawartość. Dlatego przy wyborze cukru, wybór od razu padł na ukochaną muffinkę. 

A czym sugerowałam się przy ryżowej puszce? No właśnie to był dla mnie dylemat. Długo się nad nią zastanawiałam. O dziwo w Poznaniu ciężko znaleźć jakieś motywy pasujące do tematyki ryżowej... Temat prosty nie był. Miałam na nią kilka pomysłów, ale żaden nie był taki jednoznaczny. Każdemu czegoś brakowało... tej przysłowiowej wisienki na torcie. W końcu mnie olśniło! Kiedy dokopałam się do motywu niebieskiego ptaszka od razu skojarzył mi się on z moją podróżą do Chin. Wiedziałam, że to będzie właśnie ten motyw, tym bardziej, że mój M. zażyczył sobie jedną puszkę z dziobkiem :), bo inaczej veto i basta! :) (Wtedy pomyślałam sobie... no dobra - ptaszek, ale do czego mi on będzie pasować w kuchni ?!)
Ale wracając - nie pasowało mi, żeby nakleić całą serwetkę na puszkę, więc zaczęłam szukać pomysłów na tło. Pierwotnie myślałam o szerokich, niebiesko-białych pasach, wycieniowanych patyną. Ale jak zrobiłam pseudo wizualizację, to nie wyglądało to zbyt dobrze. Wtedy przypomniałam sobie o miętowych groszkach i to był strzał w 10-tkę! :) Podobnie było z innymi puszkami, ale o "puszkowej serii c.d.n. ..." :)

Miłego dnia! :)

niedziela, 8 lutego 2015

Cukrowa muffinka - puszka #1

No to zaczynamy! :) 

Tak jak wam zapowiadałam, ostatnimi czasy zajmowałam się (i nadal się zajmuję... ^^ o zgrozo!) puszkami. A dokładniej... decoupage'm na puszkach. W tym miejscu bardzo dziękuję wszystkim, którzy zaopatrzyli mnie w te "nadwyżki" po mleku dla dzieci :) Nie myślałam, że zdobycie choćby kilku sztuk, będzie tak ciężkie !!! Wszyscy moi znajomi, albo już je wyrzucili, bo zalegały w garażach i innych tego typu podobnych miejscach, albo dopiero przymierzają się do gromadzenia tych "cacek". Ale w końcu się udało i znalazło się kilka dobrych duszyczek, które na wieść, że poszukuję takowych pojemniczków od razu hurtem zaopatrzyły mnie w poszukiwaną przeze mnie ilość :) Przy okazji dodam, że właśnie wszyscy mieli się ich pozbyć, bo już nie wiedzieli, co mają z nimi zrobić. Tyle ich było... !? 

Tak więc uszczęśliwiona po pachy zabrałam się za robotę! Oj było troszkę pracy przy nich... Gdyby nie to, że w domu jest już ciemno, kiedy wracam po pracy, pewnie skończyłabym wcześniej. A nie lubię pracować "po ciemku", bo to nie to światło i nie te barwy i kolory ;/ Tak więc najważniejszą część pracy musiałam wykonywać w sobotę, kiedy to w końcu byłam w domu od rana :) Nie będę już przedłużać, więcej o historii puszkowej opowiem następnym razem :) 

Tymczasem dzisiaj przedstawiam wam moją najsłodszą puszkę :) czyli puszkę do cukru z motywem muffinki. Ostatnio jestem zakochana w tym motywie, zwłaszcza jeśli chodzi o motywy kuchenne! 


Od razu dopowiem, że:
  • puszka ma pojemność 800g (ale ze spokojem pomieści 1kg cukru!) :)
  • tłem jest przyklejona na żelazko cała serwetka, 
  • dużą, białą muffinkę zrobiłam tak, że: narysowałam na najzwyklejszej białej kartce do drukarki kształt muffinki odpowiedniej wielkości (było przy tym troszkę zabawy, żeby była symetryczna!) i wycięłam ją. Następnie nakleiłam ją na puszkę i pomalowałam dwoma warstwami białej farby, żeby nie przebijała "różowych groszków". Później całość polakierowałam jedną, ale grubą warstwą lakieru. 
  • Nazwa "Cukier" to gotowy, kupiony napis na papierze ryżowym. 
  • Motyw muffinki - serwetka. 
  • Cień - patyna. 
Puszka ma w sumie na sobie ok. 5-6 warstw lakieru. Zwykle lakieruję max. 3x, ale w tym wypadku musiałam zwiększyć ilość, ze względu na naklejany papier (muffinki). Dzięki temu puszka jest gładka i nie są wyczuwalne krawędzie w obrębie muffinki. Całą puszkę szlifowałam 1x = po położeniu i wyschnięciu trzeciej warstwy lakieru. Teraz jest gładka jak szkło :)

Puszkowej serii c.d.n. :) 

Miłej niedzieli i do następnej.... puszki :)

P.S. Bardzo dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem! :)

sobota, 7 lutego 2015

Klej do decoupage - handmade?!

Ostatnio na stronie Tipy.pl znalazłam "przepis" na wykonanie kleju do decoupage. Pomysł zainteresował mnie dlatego, że od jakiegoś czasu poszukuję kleju, którego konsystencja jest bardziej żelo-zolowata niż wodnita. (Jeszcze takiego nie znalazłam...). W przypadku kleju-handmade można uzyskać dowolną gęstość roztworu. :) Dzięki temu, przy naklejaniu dużych wzorów serwetkowych lub nawet całych serwetek, nie uzyskujemy tylu zmarszczek, co przy kleju stricte wodnym. 
Ponadto: nie trzeba wyciągać żelazka i prasować ;p, nie trzeba chodzić do sklepu i kupować gotowizny, bo wszystkie składniki, które są do niego potrzebne, mamy w swojej kuchni ! :) Zabrzmiało wszystko super-chemicznie i ciężkostrawnie :), ale już mówię o co chodzi ! :)

Czego potrzebujemy?
Zdjęcie pochodzi ze strony: klik

Mąka? - do zagęszczenia, cukier - żeby zrobić "kleik". Ale po co olej?! - a no po to, żeby nasz klej pełnił także funkcję lakiero-podobną :) Od "źródła" klej różni się jedynie proporcjami. Mi wyszła konsystencja wodnitej kaszki.

Co dalej?
  1. Do rondelka wrzuć wszystkie składniki i wymieszaj je. 
  2. Postaw rondelek na małym ogniu i podgrzej całość na średnim ogniu (ale nie dopuść do wrzenia!!!). Na tym etapie można zmodyfikować konsystencję kleju. Jeżeli chcesz, aby był bardziej gęsty – dodaj więcej mąki, jeżeli powinien być bardziej rzadki – wlej odrobinę wody. Jeśli domowy klej-handmade ma też pełnić rolę werniksu – dodaj do niego więcej oleju.
  3. Gotuj klej na wolnym ogniu jeszcze przez 10-15 min, aby wszystkie składniki dobrze się wymieszały, a cukier rozpuścił. Nie dopuść do wrzenia !!! Jak osiągniesz pożądaną konsystencję, zdejmij rondelek z ognia. 
  4. Gotowy klej przelej do szczelnego pojemniczka (np. słoik). 
Koniec! :)

Wypróbowałam i działa :) Polecam, dla tych co lubią eksperymentować i tak jak ja, szukają "domowych sposobów na..." :)

No i jest jeszcze jeden wieeeeelki plus! :) TO NIE JEST CHEMIA !!!! :)


--------- edytowane 09-2016'----------
Postanowiłam jednak zmodyfikować mój wpis!
Klej ostatecznie się nie sprawdza. Niestety mieszanka po aplikacji na przedmiot traci po kilku miesiącach / latach swoje właściwości: kleiste i estetyczne. Po ok. pół roku moja serwetka zaczęła żyć własnym życiem pomimo użycia lakieru. Ponadto zauważyłam, że widać zażółcenia w miejscach gdzie przejechałam pędzelkiem tym "klejem". Myślę, że inicjatywa fajna, ale jednak niestety nie sprawdziła się tym razem :(

poniedziałek, 2 lutego 2015

Etykiety kuchenne

Dzisiaj krótko!
Znalazłam w necie bardzo fajne i ładne etykiety na domowe przetwory. Wszak minie jeszcze troszkę czasu, aż zaczniemy je robić, ale ja w ferworze dekupażowej walki potrzebowałam je właśnie teraz :) Także dzielę się z wami moim znaleziskiem, może komuś się przyda :)

Etykiety na przetwory

Tymczasem zmykam do działania :) Już niedługo na blogu pojawi się masa dekupażowych tworów kuchennych i wielkanocnych :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...