No i masz! Ale jestem zła... ;/ Wyobraźcie sobie, że skończyła mi się farba biała i ecru jednocześnie! No więc postanowiłam, że tym razem kupię ją w jakimś markecie budowlanym. Jak zobaczyłam tę masę kolorów na półkach to o bożym świecie zapomniałam i w końcu zabrałam pierwszą lepszą i najtańszą: białą i kość słoniową. Na puszcze pisało do drewna i metalu, więc pomyślałam sobie - SUPER! Będzie uniewersalna.... ale do czasu. Już jak ją otworzyłam to coś mi się nie podobało... ta konsystencja i zapach... jakiś taki nietypowy dla tego typu farb... ?!
No ale myślę sobie - widocznie jakaś nowa technologia. Dopiero się zdenerwowałam, jak się cała tą farbą umaziałam i to ustrojstwo nie chciało zejść pod ciepłą wodą! Bo musicie wiedzieć, że ja nie lubię pracować w rękawiczkach. Wolę gołymi rękami pracować, bo mam wtedy lepsze wyczucie. Więc jak zaczęłam myć pędzle, to logicznym że farba mnie umaziała.
Dopiero wtedy (W KOŃCU!!!) przeczytałam ulotkę, a tam JAK WÓŁ pisze EMULSJA ALKIDOWA!!!
No pięknie... teraz to dopiero nawywijałam... a rozpuszczalnika w domu brak! Ale szorowałam szczotką z dużą ilością mydła i ze skóry w końcu zeszło. Zostało tylko troszkę na paznokciach, ale to mam nadzieję po kilku myciach też zejdzie.
Dlatego przestrzegam was, żebyście:
1. czytali ulotki na opakowaniach! ;)
2. pamiętali, że FARBA ALKIDOWA, to nie to samo, co AKRYLOWA !!!
Mnie tak facet namieszał bejcy we Flugerze:))miała być zwykła ,wodna ,a on dodał jakiegoś ustrojstwa i nie dość że się maże jak olejna to robi zacieki i śmierdzi:))masakra:))zniszczyłam sobie podkładki:)))
OdpowiedzUsuńOj no to faktycznie... w marketach budowlanych ciężko czasem się doszukać akrylówek. Mam nadzieję, że szybko udało Ci się znaleźć rozpuszczalnik. Też nie lubię malować w rękawiczkach ;)
OdpowiedzUsuńOjojoj.. toś sobie narobiła. Tez wolę bez rękawiczek pracować.
OdpowiedzUsuńno tak brzmi podobnie
OdpowiedzUsuńO! - też kiedyś przez przypadek kupiłam tę emulsję - znam ten ból. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń