Pisałam tego posta ze 3 razy... ?! Blogger co chwilę mi się wieszał, a zdjęcia dodawałam oczywiście po napisaniu całej treści... Po czym zaczynałam od nowa... i znów to samo.... yrrrrrrr!!!!
Nauczka na przyszłość! - NAJPIERW WSTAW ZDJĘCIA a później pisz :) Ale o czym ja miałam pisać...
AAAAA!!!! ;) Już wiem :) No więc dzisiaj starałam się usilnie znaleźć zegarowy motyw z niebieskim imbryczkiem i filiżankami, ale jak to bywa na kobiecych zakupach, znalazłam tyle fantastycznych przydasiejek - dekupażowych serwetek, że nie potrafiłam się opamiętać w zakupach! Dosłownie, owładnęły mną serwetki. To już nie jest zbieractwo, tylko nałóg zbierania dekupażowych serwetek! To nic, że w segregatorach nie mam już miejsca (nawiasem mówiąc, muszę je zdekupażować :D ), ale takich okazji nie mogłam przepuścić! Niektórzy biegają po sklepach za ciuchami, butami, kosmetykami, a ja nie przejdę obojętnie obok wyprzedaży rękodzielniczych! :) Tak więc dzisiaj zamówionych zostało... ekhm... ok. 70 serwetek... każda inna :) Jakiś czas temu po zakupie przydasiejek ze zdjęć, pomyślałam sobie, że zaszalałam. Dopiero dziś zdałam sobie sprawę z tego w jakim błędzie byłam :) Ale te motywy były prześliczne i nie kupiłabym ich, gdyby nie fakt, że w Poznaniu nie można znaleźć podobnych... niestety :(
Moje przydasiejki to: serwetki do decoupage:
paseczki i igła do quillingu - czaiłam się na to już od dawna. Ale w końcu postanowiłam, że się zawezmę i zrobię coś tą techniką. Chcę spróbować swoich sił w czymś nowym :)
A pewnego razu wynosząc śmieci znalazłam "na śmietniku" coś co bardzo mi się spodobało! Nie chcę, żebyście myślały, że chodzę po śmietnikach i zbieram co się da :p co to, to nie ;) Ale to leżało akurat obok i chyba czekało na nowy dom! I znalazło! Obrazek do pokoiku dziecięcego - cudny! prawie jak nowy! oprócz umycia go zaraz po przybyciu do domu nie zrobiłam z nim zupełnie nic! Zawisł w moim pokoiku! Czeka na swoją kolej! Prawda, że jest śliczny?! Jak ludzie mogą wyrzucać TAKIE rzeczy...!? nie rozumiem tego zupełnie...
Wow ten obrazek jest faktycznie słodki! My kiedyś znaleźliśmy lalkę Buzza Astrala bez nogi i też przygarnęliśmy :)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy kupiłaś ;) a obrazek cudny znalazłaś. Szok, że ludzie takie coś wyrzucają...
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy kupiłaś, a obrazek prześliczny :)
OdpowiedzUsuńŁadne serwetki zawsze się przydadzą.
OdpowiedzUsuń:)
A obrazek słodziutki .
Śliczny obrazek, nie rozumiem jak ktoś mógł go wyrzucić:) Zazdroszczę Ci tych serwetek:) W moim mieście nie ma ani jednego sklepu z rękodzielniczymi akcesoriami:(
OdpowiedzUsuńOj dobrze znam ten szał serwetkowo-zakupowy ;) Obrazek cudoooo!!!
OdpowiedzUsuńjejciu a mam z serwetkami tak samo ;) a obrazek cuny :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
No to teraz do dzieła :) Z takim zaopatrzeniem to można podziałać :) Życzę powodzenia w moim candy :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń